Dodatek specjalny: nowoczesne technologie w trade marketingu Grupy Maspex

Małgorzata Rząd-Poźniak
Dodatek specjalny: nowoczesne technologie w trade marketingu Grupy Maspex
12 min.

Czy istnieje przepis na tworzenie zwycięskich strategii handlowych i customer marketingowych? Wydaje się, że tak i że taką recepturą dysponuje Grupa Maspex.

Czy istnieje przepis na tworzenie zwycięskich strategii handlowych i customer marketingowych? Wydaje się, że tak i że taką recepturą dysponuje Grupa Maspex. Obejmuje ona m.in. ciągłe eksplorowanie trendów rynkowych, gotowość do wdrażania innowacji technologicznych, a także dojrzałość organizacji, która umożliwia zwinne zarządzanie procesami i szybkie dostarczanie na rynek nowych produktów. O tym, jak polski lider rynku spożywczego podchodzi do innowacji w retailu opowiadali podczas zorganizowanego przez Productive24 webinaru goście z Grupy Maspex: Anna Gałgan, Anna Urbańska oraz Wojciech Dendys.

Podczas wydarzenia rozmawialiśmy o nowoczesnych technologiach w trade marketingu w retailu, a także o tym, jak Maspex zarządza swoimi procesami w działach handlowych i customer marketingu. Uczestnicy webinaru zadali też szereg pytań, na które nie zdążyliśmy odpowiedzieć w trakcie godzinnego spotkania. Robimy to dziś – poniżej prezentujemy odpowiedzi na najciekawsze pytania i uwagi uczestników.

Życzymy produktywnej lektury!

Jak wykorzystać synergię sił producenta i sieci detalicznej w kontekście technologicznym?

Wojciech Dendys: Producenci i retailerzy mają wspólny, nadrzędny cel – sprzedaż i jej ciągłe zwiększanie. Oczywiście obie z tych grup mają także własne cele, które wydawać by się mogło stoją w sprzeczności, choćby te związane z marżą. Obserwując jednak rynek, zwłaszcza przez ostatni rok, widzimy duże zmiany w relacji „dostawca – sieć”. Aby w pełni wykorzystać synergię sił producenta i sieci kluczowa jest otwartość i chęć klienta (retailera) do przeniesienia współpracy na inny niż dotychczas poziom. Jedną z najważniejszych kwestii w tym kontekście jest współpraca w zakresie wymiany danych sprzedażowych czy danych z obserwacji ze sklepów.

Jeszcze do niedawna retail nie był gotowy (również technologicznie) na tak transparentne podejście. Dane sprzedażowe (np. z krótkoterminowych pilotaży) były dla producentów niedostępne. Teraz obustronna otwartość oraz gotowość do kompromisów to podstawy efektywnego zarządzania ceną. Wiedza o elastyczności naszej i naszych partnerów pozwala optymalnie zarządzać ceną tak, aby dopasować ją do poziomu akceptowalnego przez klienta końcowego.

Jak planować i realizować akcje trade marketingowe?

Anna Gałgan: Planowanie akcji trade marketingowych to złożony temat. Najważniejsze są tu 3 kwestie: po pierwsze wiedza o klientach (sieciach), które obsługujemy oraz o naszych produktach. Po drugie: badania i trendy shopperowe, a po trzecie: proces i mierzenie efektywności naszych działań.

Jeśli chodzi o ten pierwszy aspekt, wymyślając i planując akcje trade marketingowe bazujemy na naszej wiedzy o klientach. I tak np. w przypadku kanału nowoczesnego mamy w organizacji bogatą wiedzę na temat oczekiwań oraz możliwości każdego z naszych klientów. Wymyślając akcję zazwyczaj znamy więc już wymogi oraz zdolność retailera w zakresie jej realizacji. Nakładamy na to naszą wiedzę produktową – każdy w naszym zespole jest wyspecjalizowany w ,,swoich” markach i „w swojej” grupie docelowej. Biorąc to wszystko pod uwagę jesteśmy w stanie tworzyć oferty szyte na miarę – czy to odnośnie zasięgu danej akcji, czy gamy produktów; skupiamy się na przykład na konkretnym produkcie, który u danego klienta jest podstawowym i zwłaszcza jego sprzedaż wspieramy. Proponujemy wiec rozwiązania, co do których wiemy, że spełnią warunki naszych partnerów odnośnie akcji trade’owych. Dopasowanie akcji do klienta jest więc bardzo ważne. Np. w przypadku sieci Żabka, czyli sieci typu „on the go”, która nastawiona jest na klienta „w biegu”, bardzo często się w naszych akcjach konsumenckich opieramy na produktach typu single-serve czy na produktach w opakowaniach o małej pojemności.

Konstruując nasze akcje bazujemy też na różnego rodzaju badaniach. Korzystamy z badań własnych (mamy własny panel badawczy – M-Lab) oraz przeprowadzanych przez zewnętrzne instytuty badawcze. Badamy preferencje konsumentów, przyglądamy się uważnie trendom shopperowym.

Wojciech Dendys: Dokładnie, jak powiedziała Ania – planowanie i realizacja akcji trade marketingowych to złożony temat. Podczas przygotowywania akcji należy wziąć pod uwagę wiele czynników, w tym zależnych od specyfiki branży i danego klienta, ale ważny jest cały proces – planowanie produkcji, planowanie co-packingu, później planowanie ze sklepem, ze strukturami sprzedaży… Lwią częścią tego procesu opiekuje się u nas platforma Productive24, choćby w odniesieniu do współpracy wspomnianych działów (planowanie produkcji, dział handlowy, customer marketing, co-packing).

Czym jest SalesTech/MarTech?

Małgorzata Rząd-Poźniak: SalesTech to grupa rozwiązań technologicznych, która skupia się na usprawnieniu pracy działów handlowych oraz przyczynia się do zwiększenia efektywności procesów sprzedażowych. SalesTech to zatem nie tylko znana chyba wszystkim klasa rozwiązań typu CRM czy BI, ale też inne narzędzia wspierające wielorakie procesy w działach sprzedaży – ofertowanie, zarządzanie rabatami, budżetowanie, zarządzanie umowami i warunkami umów handlowych, zarządzanie wydaniami gratisowymi i inne. Patrząc szeroko, do rozwiązań klasy SalesTech zaliczyć można też rozwiązania usprawniające wewnętrzną komunikację czy zarządzanie projektami, które zapewniają jasny podział ról i obowiązków w procesach sprzedażowych i na styku sprzedaży i innych działów przedsiębiorstwa.

Analogicznie, MarTech to rozwiązania wspierajcie i automatyzujące pracę działów marketingu, przy czym – cytując firmę PwC – „MarTech (Marketing Technology) to klasa narzędzi informatycznych służących do automatyzacji różnego typu działań marketingowych w kanałach komunikacji z klientami”. MarTech to zatem np. rozwiązania do zbierania danych o potencjalnych klientach i służące do komunikacji z nimi (mapa 5000 przykładowych rozwiązań MarTech), a z drugiej strony – już bardziej operacyjnej – rozwiązaniem MarTech może być też np. system do planowania i rozliczania akcji marketingowych, software do zarządzania procesem projektowania opakowań, automatyczny generator katalogu produktów, aplikacja do ewidencji materiałów promocyjnych – te i wszystkie inne rozwiązania, które przeniosą wewnętrzne procesy marketingowe firmy do cyfrowego środowiska pracy i odciążą pracę marketerów.

Platforma Productive24 jest technologią, która pozwala tworzyć dowolne rozwiązania klasy enterprise umożliwiające optymalizację wewnętrznych procesów organizacji, w tym aplikacje SalesTech i MarTech. Swobodne łączenie różnych procesów firmy oraz włączanie w nie jej najbliższego otoczenia biznesowego (dostawców, klientów) w ramach jednego rozwiązania IT przynosi szereg korzyści. Odejście od silosowości pionów biznesowych i używanych przez nie dziesiątek różnych aplikacji gwarantuje sprawny przepływ informacji i pracy w całej organizacji. Umożliwia też płynne zarządzanie procesami – od A do Z. Kolejną niezaprzeczalną korzyścią jest fakt, że zautomatyzowane i scyfryzowane środowisko pracy uwalnia całe zespoły od powtarzalnej i manualnej pracy. To oczywiście tylko wybrane korzyści, jest ich znacznie więcej.

Skąd czerpiecie dane o trendach shopperowych? Robicie własne badania? Czy korzystacie z badań rynkowych (jeśli tak, to z jakich)?

Anna Gałgan: Dane o trendach shopperowych czerpiemy z kilku źródeł, są to m.in.: Nielsen, CMR, prasa handlowa czy GFK – międzynarodowy koncern zajmujący się badaniem opinii publicznej. Dodatkowo, od ponad roku korzystamy ze wspomnianego wcześniej M-Labu. M-Lab to nasz autorski panel badawczy, wspierany i koordynowany przez firmę zewnętrzną, która czuwa nad poprawnością wyników badań i zapewnia odpowiednią próbę badawczą. Dzięki temu panelowi jesteśmy w stanie szybko zdobyć dane, które są nam w danej chwili potrzebne. Wiedza o kliencie końcowym jest w dzisiejszych czasach niezmiernie ważna, dlatego we wszystkich swoich działaniach opieramy się na kilku różnych źródłach.

Czy coraz to nowe POSy przynoszą jakieś znaczące efekty sprzedażowe (dla firmy i sieci)? Czy w jakiś sposób rośnie kategoria?

Wojciech Dendys: To również pytanie wielowątkowe. Analizując POSy i ich efektywność sprzedażową musimy uwzględnić podstawowe kryteria opłacalności akcji, ale też wziąć pod uwagę efekt, który chcemy osiągnąć za pomocą danej ekspozycji. Jeśli wykorzystanie materiałów POS ma realizować oprócz celów ilościowych (sprzedaż) również cele jakościowe, akceptowalny poziom ROI może być za każdym razem na innym poziomie. Dlatego inaczej patrzymy np. na ROI projektów, w których nastawiamy się na budowanie świadomości nowej kategorii i produktu czy na POSy „triggerujące”, dzięki którym nabywca przypomni sobie o danym produkcie.

Natomiast to, czy ekspozycje wpływają na wzrost kategorii zależy chyba od danego produktu i samej kategorii – od tego, na jakim etapie cyklu życia i obecności na rynku się znajdują. Wzrosty będą przecież różne w przypadku produktów i kategorii dojrzałych, które mają już zbudowaną, ugruntowaną pozycję rynkową i lojalnych nabywców, a inne dla tych, które są dopiero na etapie testowania i wprowadzania na rynek. Mając świadomość tego, jak działają te mechanizmy Grupa Maspex niejednokrotnie wdrażając nowe produkty przyczyniała się do budowy nowych kategorii, a tym samym budowała dany segment rynku spożywczego.

Podsumowując, budując dodatkowe miejsca lokalizacyjne poza półką zwracamy oczywiście uwagę na efektywność sprzedażową i ROI, ale nie jest to ostateczna determinanta dla tworzenia lub nie danej ekspozycji POS.

Jakie podejście do automatyzacji procesów handlowych zastosować w małej firmie handlowej?

Anna Urbańska: Wydaje mi się, że w kontekście procesów nie ma znaczenia, czy firma jest duża czy mała – recepta na automatyzację jest taka sama. Aby móc dany proces zautomatyzować, musimy go najpierw ułożyć – przeanalizować i usystematyzować tak, aby był efektywny. „Dobry” proces wcale nie musi być długi, wręcz przeciwnie – powinien być maksymalnie krótki, prosty i klarowny. Kolejnym krokiem jest automatyzacja, czyli przełożenie tego procesu na system informatyczny, który przejmie obowiązek pilnowania jego prawidłowej realizacji. W tym kontekście na pewno sprawdzi się platforma Productive24, ponieważ umożliwia kompleksową automatyzację całych procesów, od początku do końca. Ogromną zaletą takiego podejścia jest to, że wszystkie działy zaangażowane w realizację danego procesu mogą działać w jednym narzędziu IT. Jestem pewna, że Productive24 sprawdzi się w firmie każdej wielkości.

Paweł Więsek: Jak wcześniej wspominała Gosia i Ania, Productive24 można usprawnić działanie firmy każdej wielkości. Oprócz dedykowanych, szytych miarę rozwiązań, w Productive24 jest kilkadziesiąt gotowych modułów do ogólnego zarządzania organizacją, dowolne ewidencje i rejestry, moduł do zarządzania projektami z widokiem taskboardu czy wykresu Gantta, kalendarze, rezerwacje, zarządzanie reklamacjami, zakupami, bazy wiedzy, zarządzanie szkoleniami… Jest tego naprawdę dużo, do tego wszystkie te gotowe rozwiązania mogą być dowolnie rozwijane i modyfikowane zgodnie ze specyficznymi potrzebami klientów.

Jak przekonać właściciela sklepu do swoich produktów?

Wojciech Dendys: Podstawową kwestią jest zaoferowanie retailerowi produktów, co do których będzie miał pewność, że będą się sprzedawać. By zapewnić odpowiednio wysoką sprzedaż produkt musi cechować się odpowiednią rotacją. Zapewni to klientowi możliwość budowania i rozwijania jego biznesu. Jak wspomniałem na samym początku, zwiększanie sprzedaży jest celem wspólnym zarówno naszym (producenta), jak i klienta (sieci). Na wolumen sprzedaży duży wpływ ma rozpoznawalność marki, zatem trzeba zadbać o to, aby towar oferowany retailerowi miał też zaplecze w zakresie reklamy. Mówimy tutaj o szerokim wsparciu – zarówno ATL-owym, które dostarcza nam zespół marketingu, jak i BTL-owym, czy działaniach w kanale digital, w którym produkty Maspex są niemal wszechobecne. Realizacja strategii budowania świadomości jest niezwykle ważna, ponieważ pokazuje właścicielowi sklepu, że umieszczając w swojej placówce dany produkt może liczyć na duży pakiet wsparcia z naszej strony.

Anna Gałgan: Dodam, że wprowadzanie do sklepów nowych produktów zawsze wiąże się edukacją i przekonywaniem klienta co do sensowności „wchodzenia” w nowy obszar. Warto więc prezentować wyniki badań i bazując na twardych danych pokazać, jak dany produkt wpłynie na zachowania zakupowe nabywców oraz, co najważniejsze, jak przełoży się na wzrost wartości koszyka zakupowego. Przekonanie klienta, by zaufał danym i prognozom jest czasochłonne i wymagające, ale z pewnością warto podjąć ten trud. Jeśli dany produkt buduje nową kategorię i dane wskazują na to, że z dużym prawdopodobieństwem będzie się cieszył popularnością, to proces ten procentuje w dłuższej perspektywie czasu. Dodatkowo stawia nas w roli lidera rynku – pioniera i sprawdzonego partnera biznesowego. Również w tym kontekście ważna jest otwartość sklepu do udostępniania swoich danych sprzedażowych, bo dzięki temu możemy ulepszać nasze produkty i całą ofertę.

Rentowność aktywacji – jak podejść do wyliczenia ROI, by wydzielić wpływ aktywacji na wyniki biznesowe?

Wojciech Dendys: ROI to złożony temat, bo dotyczy różnego rodzaju obszarów i celów danej aktywacji. Jeżeli jesteśmy na etapie wdrażania nowego produktu, to rentowność możemy na pewien czas odsunąć na drugi plan, skupiając się na szerokim dotarciu do odbiorcy. W takim przypadku aktywacje należy traktować jak inwestycje w produkt i pogodzić się z tym, że pewne koszty muszą zostać poniesione. Musimy dać sobie czas, aby produkt wykazał rotację i tym samym udowodnić jego opłacalność biznesową. Patrząc na koszty dojścia należy mieć świadomość, że nie każda aktywacja musi mieć wysokie ROI. Koszt vs. obrót muszą finalnie dać akceptowalny wynik. Każdy musi sam zadać sobie pytanie, jakie ROI jest dla naszej firmy nie tyle satysfakcjonujące, co akceptowalne, jaki jest nasz próg dopuszczalnej profitowości aktywacji.

Anna Gałgan: Dokładnie, trzeba zważyć sobie znaczenie korzyści typowo finansowych i pozafinansowych. W Maspex mocno opieramy się na kalkulacjach rentowności aktywacji – zatowarowanie w danej akcji musi być na odpowiednim poziomie i koszty muszą się „spinać”, natomiast bierzemy pod uwagę jeszcze wiele dodatkowych czynników, które przyczyniają się do budowania długotrwałej relacji z naszymi klientami.

Czy grafika opakowań ma wpływ na sprzedaż?

Wojciech Dendys: W merchandisingu mamy cztery najważniejsze zmysły: wzrok, smak, węch oraz dotyk, a najważniejszym z nich jest wzrok. Często mówi się, że nabywca „kupuje oczami”, więc producenci walczą o wyróżnienie swoich produktów w sklepie. Opakowanie jest pierwszym punktem styku kupującego z produktem czy z producentem, grafika opakowań ma bardzo duże znaczenie w decyzjach zakupowych. Oczywiście, na ostateczną decyzję wpływ mają jeszcze inne czynniki, takie jak np. skład produktu, który jest bardzo ważnym elementem dla nabywcy, czy cena, która też jest ważna, ale grafika de facto jest kluczowa, bo oddziałuje na główny zmysł, jakim jest wzrok.

Anna Gałgan: Jak powiedział Wojtek, grafika opakowań jest bardzo istotna. Projektując opakowania np. mutlipaków nie bazujemy wyłącznie na własnych przekonaniach i odczuciach, ale na wiedzy z badań, o których wcześniej wspomniałam. Śledzimy też trendy shopperowe i komunikaty z rynku. Wspieramy się też wiedzą i doświadczeniem naszych projektantów. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że to, jak zaprojektowane opakowanie będzie wypadać na tle półki z konkurencyjnymi produktami sprawdzamy też za pomocą dedykowanego do tego celu oprogramowania. Taka analiza wskazuje nam, jak nowe opakowanie, otoczone innymi produktami, wyróżni się na półce.

Jaki macie pomysł na zmieniające się realia rynkowe i specyfikę nadchodzących czasów?

Wojciech Dendys: Na pewno trzeba trzymać rękę na pulsie trendów kupujących i nowinek technologicznych. Ważne jest też zachowanie zwinności działań, co w przypadku dużych firm wcale nie jest takie oczywiste. W Maspex jest to bardzo ważne, dlatego kiedy wdrażamy nowe rozwiązanie technologiczne, dużą wagę przykładamy do jego elastyczności. Tak też było w przypadku platformy Productive24, ale też innych rozwiązań IT w Grupie. Nie chcemy tworzyć „softwarowych monolitów”, musimy mieć możliwość dalszego rozwijania naszych narzędzi. To daje nam pewność, że będziemy w stanie odpowiadać na zmieniające się otoczenie, zmieniający się rynek i zmieniającego się klienta – zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego. Za to też cenimy platformę Productive24 – jest ona dla nas narzędziem ogólnobiznesowym, narzędziem do zarządzania procesami wewnętrznych interesariuszy i jednocześnie narzędziem do szybkiego developmentu aplikacji, których w danym momencie potrzebujemy.

Anna Urbańska: Dokładnie. Jak wspominali wcześniej Anna i Wojciech, w rozwiązaniach, które wdrażamy w organizacji i które proponujemy klientom Maspex staramy się być bardzo innowacyjni. Biorąc pod uwagę ciągłą ewolucję procesów i zmian na rynku technologicznym, naszym celem na najbliższy rok jest dalszy monitoring rynku i wychwytywanie nowych, innowacyjnych rozwiązań, które moglibyśmy z pożytkiem wykorzystać w Grupie Maspex. W planach mamy więc wdrażanie nowych rozwiązań. Przykładem jest współpraca z firmą eLeader w zakresie automatyzacji wirtualnych prób ułożenia produktów z użyciem danych. Dane te, podobnie jak w przypadku modułu do standbooków, mamy już w systemie, zatem pozostaje kwestia ich kreatywnego wykorzystania.

Dodatkowe pytania uczestników do prelegentów:

Jaki procentowy wpływ na koszty produkcji ma zmiana materiału do produkcji POSM na ekologiczny?

Wojciech Dendys: Kiedyś ekologia „kosztowała” dużo, ale wydaje mi się, że dziś koszty produkcji ekologicznych POSów są na takim samym lub nawet niższym poziomie, niż z wykorzystaniem materiałów nierecyclingowych. Na pewno nie kosztują one więcej. Biorąc pod uwagę, jak silny jest wśród kupujących jest trend zero waste, jest to bardzo dobra informacja. Zresztą, znaczenie ekologii w naszych codziennych zakupach potwierdziła też ankieta, którą przeprowadziliśmy podczas webinaru: 95% ankietowanych zadeklarowało, że jako konsumenci są bardziej skłonni kupić produkt firmy odpowiedzialnej ekologicznie.

Zatem jeśli klienci zwracają uwagę na działania firm zgodne z koncepcją gospodarki o obiegu zamkniętym, a te wiążą się dodatkowo z niższymi kosztami, to wszyscy wygrywają.

Czy planują Państwo sprzedaż produktu ubocznego (filamentu/ komponentów) poza Maspex? Jako produkt do wykorzystania przez inne firmy?

Wojciech Dendys: Nie sprzedajemy filamentu bezpośrednio, ale od 2021 roku jesteśmy partnerem projektu z udziałem Krakowskiego Parku Naukowo-Technologicznego oraz jednego ze start-upów, który miał na celu jego wypracowanie. Maspex wspomaga komercjalizację efektów prac B+R, a wspomniana firma ma prawo sprzedawać filament, na tym właśnie opiera swoją działalność biznesową.

Na jakiej platformie gromadzicie Państwo dane dotyczące efektywności promocji?

Wojciech Dendys: Informacje te kumulujemy dzisiaj na platformie Productive24. Zgromadzone tam dane wskazują nam opłacalność promocji – koszty versus obrót, uwzględniony rabat i inne dane. Mamy też pełną dowolność w zakresie tego, co chcemy dodać i mierzyć na platformie, ponieważ Producitve24 daje możliwość wprowadzania modyfikacji i dodawania nowych funkcji.

Anna Gałgan: Nasz dział również korzysta w tym zakresie z Productive24.

Czy standbook jest częścią platformy – tzn. tam znajdują się wszystkie dane dotyczące oferty?

Anna Urbańska: Tak, standbook jest częścią platformy – bazuje na danych w niej już zawartych.

Z jakich narzędzi korzystają Państwo automatyzując pracę: 1. w zespole, 2. z dostawcami/firmami 3. we współpracy z Klientami?

Anna Gałgan: Korzystamy z wielu różnych narzędzi, ale w bieżącej pracy nad promocjami i działaniami operacyjnymi bazujemy na Productive24.

Wojciech Dendys: Dokładnie. Podczas webinaru zapytaliśmy uczestników, co w ich codziennej pracy rodzi najwięcej problemów. Odpowiedzi rozłożyły się w miarę równomiernie wskazując, że największe wyzwania w branży dotyczą ułożenia i zarządzania procesami oraz komunikacji.

Z użyciem odpowiednich narzędzi IT wszystkie te wyzwania można wyeliminować, a siły i energię pracowników skierować na generowanie lepszych wyników biznesowych. My w codziennej pracy – w kontekście zarządzania procesami, współpracy w zespole czy z dostawcami – bazujemy w dużej mierze na Productive24.

Na czym polega inteligentny stand?

Wojciech Dendys: Jest to regał wyposażony w wagi zainstalowane bezpośrednio w półce, spięty z chmurą obliczeniową. Ważne jest „zaprogramowanie” i „pilnowanie” planogramu.

„Spotkałem się z podobnym pomysłem (opomiarowany stand – przyp. autora), waga zainstalowana miała być w paletce 1/4. A co jeśli, co często ma miejsce, klient odstawi produkt, na stand lub obok (nie dokona zakupu) albo dołoży inny, niechciany?”

Wojciech Dendys: Rozwiązanie, o którym mowa w pytaniu dotyczyło form nośnika ćwierć paletowego, natomiast rozwiązanie wdrożone przez nas, czyli IoT, było zainstalowane w ekspozytorach, a więc na innym nośniku sprzedaży. W Maspex bardzo mocno dbamy o merchandising wizualny oraz o to, aby nasze ekspozycje w sklepach były wysokiej jakości. Dlatego postanowiliśmy wdrożyć rozwiązanie wbudowane w regał.

Jeśli chodzi o porzucenia koszyka, to zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze zabranie produktu z ekspozycji czy z półki kończy się jego zakupem. Do mierzenia poziomu porzuceń koszyka mamy opracowany model tzw. bounce ratingu, który uwzględnia czas, jaki czas upłynął pomiędzy zabraniem produktu z półki, a odłożeniem go z powrotem. Oczywiście dotyczy to sytuacji, w której nabywca odłoży produkt w tym samym miejscu, jednak każdy z nas mija w sklepie produkty, które są odłożone w innych miejscach – tego niestety nie wychwyci żadna technologia. W Maspex badamy porzucenie koszyka w oparciu o wspomniany model i to się nam sprawdza. Mierzymy też, jaki współczynnik bounce ratingu posiadają określone kategorie, bo każda z nich charakteryzuje się innym poziomem porzuceń.

Czy etykieta perowskitowa działa w lodówce ?

Wojciech Dendys: Tak, etykieta działa też w temperaturze od 0°C do 8°C.

Czy udało się Wam zaimplementować gdziekolwiek w sieci aromamarketing ? Nie punktowo ale w całej sieci?

Wojciech Dendys: Realizujemy pilotaż projektu z marketingu sensorycznego w jednym z HM C4 w Łodzi. Chcemy ocenić wpływ na sprzedaż i odnieść wynik do sklepu kontrolnego (porównywalnego pod względem obrotów i potencjału).

Czy macie API z jakimś retailem, gdzie analizujecie dane real time?

Wojciech Dendys: Tak, mamy.

Paweł Więsek: Szanowni Państwo, bardzo serdecznie dziękujemy za rozmowę oraz za dodatkową porcję wiedzy. Cieszę się, że Productive24 wspiera Maspex w zarządzaniu Waszymi procesami i życzymy dalszych udanych eksperymentów i pilotaży technologicznych!

Zapraszamy do obejrzenia całego webinaru!

Zarejestruj się: